Nie będzie kolejnych Lunarów. Hasselblad zamyka centrum projektowe Antoni Żółciak
We wrześniu 2012 roku świat obiegła nietypowa wiadomość - Hasselblad pokaże własnego bezlusterkowca. Wtedy nie było jeszcze powiedziane, że ów aparat stanowić będzie stuprocentową kopię Sony NEX-7, różniącą się jedynie luksusowym wykończeniem projektowanym przez specjalistów z centrum we włoskim Treviso. Rok później Lunar trafił do sprzedaży. Przez kosmicznie wysoką cenę (7 tys. dolarów) i specyficzny design, stał się obiektem kąśliwych uwag i docinków. Był to, przecież, wyłącznie rebrandowany bezlusterkowiec, który od strony technologicznej nie wnosił nic nowego.
Centrum projektowe w Treviso na tym nie poprzestało - kolejnym dzieckiem włoskich artystów stał się Stellar, czyli wizualnie zmodyfikowany Sony RX100, wzbogacony od strony ergonomicznej o głęboki, drewniany uchwyt. Jakich jeszcze różnic mógł doświadczyć potencjalny nabywca? Cóż. Żadnych.
Na tym jednak Hasselblad i Sony nie poprzestali, bo w lutym tego roku światło dzienne ujrzał model HV - odmiana lustrzanki A99 wyceniona na ponad 11 tys. dolarów. Tutaj cena faktycznie mogła być uzasadniona, jako że inżynierowie pokusili się o zamknięcie znanego już układu obrazowania w niesamowicie wytrzymałym aluminium pokrytym metodą PVD z fizycznym osadzaniem z fazy gazowej. Zapewniało to wyjątkową odporność na uszkodzenia mechaniczne - niestety, znów pod kątem technologicznym nie zaszły tu najmniejsze zmiany. "To nie jest sprzęt dla tych, którzy lubią fotografować. To sprzęt dla tych, którzy fotografują ze stylem", mówił wówczas Ian Rawcliffe, CEO szwedzkiej firmy.
Po premierze HV długo nie dochodziły do nas żadne informacje związane z kolejnymi projektami tandemu Sony i Hasselblad. Aż do wczoraj - na łamach niemieckiego serwisu Photoscala, pojawiła się wiadomość o planowanym zamknięciu centrum w Trovino. Nie jest to jeszcze oficjalny komunikat, ale wszystko wskazuje na to, że Hasselblad zdecydował się definitywnie zakończyć projekt.
Nie oznacza to natomiast, że Szwedowie w zupełności wycofają się z idei rebrandingu - dalsze działania pozostają jednak tajemnicą.