Tim Walker "Story Teller" [recenzja] Maciej Zieliński
Tim Walker"Story Teller" |
|
Format: 34,5x27,5 cm, Oprawa: twarda, Stron: 256, Cena: 229 zł |
W ujęciach mody Tima Walkera dostrzeżemy filmy Tima Burtona, miejskie pejzaże Billa Brandta i romantyczne, sielankowe kadry Edwina Smitha. Ale przede wszystkim widać w nich szczęśliwe dzieciństwo na angielskiej prowincji. Walker dorastał w Dorset. Młodzieńcze lata spędził na czytaniu przygód Tintina i beztroskiej zabawie. Już wtedy lubił aranżować różne sceny w ogrodzie matki - wymyślał coś i próbował to zbudować. Gdy w jego ręce wpadły kolorowe magazyny, zrozumiał, że tylko fotografia mody pozwoli mu opowiadać historie.
Aparatem brata zrobił pierwsze zdjęcia, a historii fotografii uczył się, praktykując w lochach Condé Nast, gdzie archiwizował negatywy magazynu Vogue (to tam odkrył fotografie Cecila Beatona). Zawodu uczył się jako asystent Richarda Avedona i Nicka Knighta. Pierwsze zdjęcia dla magazynu Vogue zrobił w wieku 25 lat, dziś jest jedną z największych gwiazd fotografii mody.
Wydana po raz pierwszy w 2012 roku książka "Story Teller" to drugi album Walkera. Podobnie jak "Pictures" (zbiór wczesnych prac), utrzymany jest w typowym dla jego zdjęć, surrealistycznym stylu. "Gawędziarz" to jednak już nie tylko piękne baśnie, ale również odtworzone senne koszmary (pajęczyny, olbrzymie pszczoły, gigantyczne szkielety, łóżka z kości). Walker często wykracza poza romantyczną narrację, przy czym zdjęcia nadal bawią i urzekają.
Oddzielną kategorią są portrety - zamiast idealizować fotografowane gwiazdy, eksponuje jeszcze ich wady (Tilda Swinton zasłonięta wielkim kołnierzem, tak białym jak jej blada cera) i wykorzystuje charakterystyczne atrybuty (Alexander Mc Quinn pozujący z czaszką i papierosem). Wisienką na torcie są zdjęcia odręcznych szkiców oraz notatnika, do którego wkleja inspiracje – stare zdjęcia, grafiki, wycinki z gazet...
Album wydany jest przy tym po prostu pięknie - imponujący format, świetna gramatura i znakomita jakość prawie 200 wydruków. Jest wielką księgą baśni i najlepszym dowodem na siłę ludzkiej wyobraźni. "Story Teller" to jeden z naszych ulubionych albumów. Polecamy!