Araki "Love and Death" [recenzja] Paweł Rubkiewicz
Araki"Love and Death" |
|
Format: 25,4x28,5 cm, Oprawa: miękka, Stron: 400, Cena: 179 zł |
|
Refleksje i emocje, które odczułem po obejrzeniu po raz pierwszy Araki - "Love and Death", pozostały ze mną do dzisiaj. Niezwykle łatwo zaszufladkować Arakiego jako swego rodzaju egzotyka, miłośnika i mistrza wyszukanej, ale nie do końca zrozumiałej z zachodniej perspektywy erotyki. Trudno się zresztą dziwić - większość albumów fotografa, które ukazywały się w ostatnich latach na zachodnim rynku, zdominowane były właśnie przez te treści. Tym większym zaskoczeniem może być perspektywa, z której Araki zdecydował się ukazać świat przy okazji wystawy "Love and Death" oraz w towarzyszącym jej albumie.
Widzimy tutaj, jak życie artysty, kierującego się w swych fotograficznych obserwacjach wrażliwością i spostrzegawczością, przenika się nieustannie z życiem mężczyzny wiodącego zwyczajne życie. W tym obszernym albumie, znajdziemy jego wczesne zdjęcia uliczne z lat 60., rzadko publikowane ujęcia pasażerów tokijskiego metra, a także niezwykle osobiste portrety z czasów wspólnego życia z przedwcześnie zmarłą żoną.
To właśnie w tym cyklu po raz pierwszy pojawia się postać kota Chiro, który w trudnych chwilach po jej śmierci stał się dla fotografa swego rodzaju aniołem stróżem. Przez kolejne dwie dekady, towarzyszył on bowiem przy większości fotograficznych projektach, stając się jednocześnie ulubieńcem miłośników Arakiego. Warto poświęcić chwilę "Love and Death", aby nie tylko docenić, ale przede wszystkim zrozumieć całokształt twórczości japońskiego fotografa i zobaczyć, co nim przez lata kierowało.