Świetlne metki, czyli zastosowanie gobo w studio Mateusz "Matlu" Luzar
Szukając inspiracji do kolejnej sesji, otworzyłem swój zeszyt z pomysłami i natknąłem się na hasło „świetlne metki”, które zapisałem już jakiś czas temu. Myśli są bardzo ulotne i często zdarza się, że pomysł szybko przyszedł i równie szybko uleciał. Więc jeśli nie masz jeszcze własnego zeszytu z pomysłami, to polecam taki jak najszybciej założyć, nawet jeżeli mają być tam zapisywane odjechane czy nierealne wizje. Nie ukrywam, że posiadam kilka takich zeszytów i lubię do nich zaglądnąć w poszukiwaniu inspiracji. Szczególnie, gdy mam wolną rękę co do pomysłu i realizacji sesji.
Celem naszej produkcji było wywołanie u widza poczucia, że metki są stałą częścią ciała modela. Pomysł z metkami nawiązuje do rzeczywistości. Często zdarza się, że nasz znajomy ma swoją ulubioną markę odzieżową, z którą rzadko się rozstaje, a wręcz utożsamia. Ostatecznie zdjęcia zostały wykonane w estetyce sportowej, z wykorzystaniem trzech najbardziej popularnych marek sportowych: Nike, Adidas oraz Reebok...
Sesja
Już od dłuższego czasu nosiłem się z zamiarem użycia jednego z rzadziej spotykanych modyfikatorów Profoto: Spot Small. Jest to końcówka, która pozwala rzucać konkretne kształty światła, w naszym przypadku logo marek. Wewnątrz znajdują się dwie soczewki osadzone w rurze. Między soczewkami, a źródłem światła umieszczamy wycięty wzór. Światło przechodzi przez wcześniej przygotowaną matrycę, następnie przez soczewki, aż w końcu rzuca świetlny kształt na plan zdjęciowy.
Dodatkowo możemy modyfikować poziom rozmycia rzucanego kształtu, oddalając i przybliżając soczewki do siebie. W profesjonalnej fotografii taką matrycę będziemy nazywać gobo. Poza Spot Small jako światła głównego w naszym secie oświetleniowym użyliśmy małego softboksa. Ustawiliśmy przednio-górne światło, co w efekcie dało nam kontrastowy obrazek. Tym zabiegiem chciałem podkreślić wyrzeźbioną sylwetkę modela. Mocne cienie w oczach to również zamierzony efekt, dodający postaci nieco tajemniczości. Ostatnim elementem oświetlenia były dwa softboksy typu strip na niskiej mocy, które kontrując postać, delikatnie odcinają ją od ciemnego tła. Kończąc temat sprzętowy, do wykonania zdjęć użyliśmy mało portretowego obiektywu 35 mm. Jego zastosowanie nie było przypadkowe. Chciałem, aby zdjęcia były dynamiczne, z lekko przerysowaną postacią superbohatera, sportowca.
Postprodukcja
Ostatnim etapem tworzenia zdjęć jest retusz z postprodukcją. Aby uzyskać finalny efekt, skorzystaliśmy z usług profesjonalnej retuszerki. Pierwszą częścią postprodukcji zawsze jest wywołanie RAW-a. Możemy to zrobić w kilku programach. Najbardziej popularnym jest Capture One, Camera Raw czy Lightroom. My użyliśmy Capture One, na którym pracuje większość domów retuszerskich. Moim zdaniem program ten daje najlepsze efekty. Już na samym początku miałem wizję odnośnie kolorystyki. Aby uzyskać ciekawy efekt, „wpuściliśmy” w cienie troszeczkę koloru niebieskiego. Następnie przenieśliśmy się do Photoshopa, gdzie usuneliśmy niedoskonałości skóry. Za pomocą krzywych i pędzla zostały podmalowane mocniej cienie, tak aby jeszcze mocniej podkreślić mięśnie modela Karola.
Nieograniczone możliwości
Rodzi się pytanie: jak jeszcze możemy wykorzystać Spot Small? Wyobraźmy sobie, że robimy sesję kulinarną w scenerii piknikowej i chcielibyśmy uzyskać cień rzucany przez drzewa. Spot Small idealnie poradzi sobie z takim zadaniem. Tworzymy wówczas gobo w kształcie konaru z liśćmi. Oczekiwany efekt uzyskujemy w warunkach studyjnych, bez konieczności wychodzenia na zewnątrz…