"I, Tokyo" Jacob Aue Sobol [recenzja] Paweł Rubkiewicz

To jeden z tych tytułów, o których marzyłem od kilku lat. Premiera albumu pod koniec 2008 r. zbiegła się w czasie z początkami naszej księgarni, niemniej - jako że byliśmy wówczas na wczesnym etapie nawiązywania kontaktów z zagranicznymi wydawcami - książki nie udało nam się sprowadzić. Z perspektywy czasu żałuję, że album nie trafił wtedy do mojej prywatnej kolekcji. Jak miało się wkrótce okazać, książka wyprzedała się praktycznie wszędzie na świecie, a na rynku wtórnym dostępna była w nieosiągalnej dla mnie cenie. Możecie sobie więc wyobrazić moją ekscytację, kiedy wreszcie, po 6 latach, udało mi się sprowadzić album i wprowadzić go do sprzedaży w naszej księgarni.

"I, Tokyo" to projekt Jacoba Aue Sobola, który został nagrodzony Leica European Publishers Award 2008. Od kilku lat album pozostaje białym krukiem na rynku wydawnictw artystycznych. Drugi tytuł w dorobku Jacoba Aue Sobola jest dokumentacją przeprowadzki fotografa wraz partnerką do Japonii w 2006 roku. Kraj, który - z perspektywy Europejczyków - postrzegany jest jako jeden z bardziej egzotycznych zakątków świata, u Sobola staje się symbolem uniwersalności ludzkich ambicji i emocji.

Początkowe zdziwienie miastem, którego zatłoczone ulice przejmują ciszą i robotyczną dyscypliną, stało się preludium dla projektu o niedopowiedzeniach i - pozornym tylko - milczeniu obcej Sobolowi rzeczywistości miejskiej. "I, Tokyo" to także harmonijne połączenie dwóch, na pierwszy rzut oka diametralnie różnych kulturowo światów i niestandardowe spojrzenie na rolę artysty jako obserwatora otaczającej go rzeczywistości.

Angielskie wydanie albumu od kilku lat pozostaje niedostępne w sprzedaży, a jego ceny na rynku wtórnym oscylują w granicach 1000 zł. Opisy w albumie zostały jednak ograniczone do niezbędnego minimum, a cały tekst zajmuje łącznie mniej niż dwie strony.