BenQ SW2700PT [test monitora]
Foto
|
BenQ SW2700PT - specyfikacjaEkran: IPS, 27 cale, 16 x 9Rozdzielczość: 2560 x 1440 px (QHD) Jasność: 350 cd/m² Kontrast: 1000:1 Kąty widzenia: 178/178 stopniach Zakres obrotu: -35 - 35 st. (lewo-prawo), -3,5-20 st. (dół-góra), 90 st. do pionu (pivot) Złącza: DVI-DL, HDMI 1.4, DP1.2, 2x USB 3.0, wyjście słuchawkowe, czytnik kart SD Wymiary: 567 x 653 x 323 mm Waga: 11,9 kg Cena: 2995 zł (bez kalibratora) |
Na początku tego roku do elitarnego grona producentów monitorów graficznych, takich jak Eizo, czy NEC, postanowiła dołączyć firma BenQ i wprowadziła na rynek zaawansowany model PG2401PT. Jej najnowsza konstrukcja o oznaczeniach SW2700PT to z kolei propozycja bardziej konsumencka, ale możliwościami wydaje się nie odbiegać od klasy pro. Z funkcją sprzętowej kalibracji obrazu, panoramicznym ekranem 16x9, przekątną 27 cali oraz rozdzielczością QHD 2560x1440 px stanowi intrygującą propozycję dla fotografów i filmowców.
Według producenta 10-bitowy panel IPS ma zapewniać znacznie większą głębię koloru i łagodniejsze przejścia tonalne niż w tradycyjnych 8-bitowych, a 14-bitowy system 3D LUT wierność odwzorowania barw. Szerokogamutowy panel w SW2700PT ma wyświetlać aż 99% przestrzeni Adobe RGB oraz całą paletę sRGB. Wbudowano mu także tryb wyświetlania obrazu w czerni i bieli, ekran można obrócić do pozycji portretowej, a w zestawie otrzymujemy nawet profesjonalny kaptur. Jeśli do tego dołożymy cenę na poziomie 3000 zł, od razu nasuwa się pytanie, czy BenQ SW2700PT może konkurować z droższymi profesjonalnymi modelami? Przekonajmy się!
Budowa i ergonomia
Monitor dostępny jest w wersji czarnej. Po wyjęciu z pudełka musimy ze sobą złożyć trzy elementy: podstawę, stojak i stosunkowo cienki ekran, ale montaż jest intuicyjny i szybki. Łatwo go też z powrotem rozłożyć, a przez to bezpiecznie przewieźć, jeśli mielibyśmy pracować poza domem, czy studiem. Co ciekawe, mocowanie ekranu do stojaka jest uniwersalne (VESA 100x100), a więc sam panel można zawiesić także na ścianie lub wysięgniku na statywie w studio.
Wróćmy jednak do firmowego montażu. Stojak to solidny, metalowy rdzeń z wyciętym uchwytem na górze, który pozwala wygodnie podnieć i przesunąć monitor. Z kolei aluminiowa podstawa, obudowana jest twardym plastikiem - w przeciwieństwie do jednolitej, czarnej ramki wokół ekranu, ma on delikatną fakturę imitującej frezowaną stal. Czerń obudowy dopełnia ciemnoniebieski pierścień wokół otworu na kable. W całej konstrukcji nie ma luzów, wszystko jest dobrze spasowane, ale ekran nie wisi sztywno. Po dotknięciu dość wyraźnie sprężynuje i drga. Mocowanie monitorów z wyższej półki jest z reguły dużo stabilniejsze.
Płynnie za to możemy obracać ekranem. Zakres ruchów wynosi 35 st. na boki, 3,5 stopnia w dół, oraz 20 stopni w górę – ta ostatnia wartość mogłaby być trochę większa, aby bardziej komfortowo można było patrzeć na ekran w dół z pozycji stojącej. Aby np. wygodniej edytować ujęcia portretowe, BenQ SW200PT można także obracać o 90 stopni w prawo (funkcja pivot). Jednak, aby swobodnie go obrócić, trzeba najpierw odchylić monitor do tyłu, bo jego maksymalna wysokość, w stosunku do przekątnej ekranu, jest za mała. Małym uzupełnieniem jest niebieski znacznik wysokości ekranu, aby zapamiętać ulubione ustawienie.
Przyciski włączania monitora i nawigacji po menu ukryte pod dolną krawędzią. Ich położenie zaznaczone jest z przodu kropkami, ale przypisana im funkcja wyświetla się nad każdym z nich po uruchomieniu menu (wciśnięciu dowolnego). Pierwszy kontakt z takim układem może dezorientować, ale kiedy poznamy strukturę ustawień, będziemy poruszać się po menu swobodnie i szybko, tym bardziej, że jest ono w polskiej wersji językowej. I choć to naprawdę dobrze przemyślany system, BenQ jeszcze bardziej ułatwiło sterowanie.
Otóż w zestawie znajduje się kontroler menu o oznaczeniach OSD. To w zasadzie pilot zdalnego sterowania monitorem, ale połączony z nim przewodem USB. Jego układ klawiszy wiernie przypomina zestaw przycisków sterujących w aparatach (dodatkowo ma trzy przyciski funkcyjne), więc w rękach fotografa nie sprawi żadnych problemów. Za jego pomocą poruszamy się po menu w tempie ekspresowym.
OSD podłączamy do gniazda z tyłu monitora, w miejscu gdzie dostępne są pozostałe złącza, zaczynając od zasilania i wyjścia słuchawkowego, poprzez sygnałowe DVI-DL, HDMI 1.4, DP1.2 oraz USB 3.0 (typ B) do połączenia z komputerem. Dodatkowo po lewej stronie ekranu znajdziemy dwa gniazda USB 3.0 (typu A) oraz czytnik kart SD – niby gadżet, ale zawsze może się przydać.
Profesjonalnym akcentem monitora jest kaptur osłaniający przed bocznym i górnym światłem, od wewnątrz pokryty czarnym strzyżnym flauszem zatrzymującym kurz. Wykonano go z twardego plastiku, a po założeniu, cała konstrukcja przyjmuje sztywną postać. U góry w kapturze jest zasuwane okienko przez które można przewiesić kalorymetr. Kalibracja to bowiem kluczowa funkcja tego monitora.
Kalibracja monitora
To co różni monitor graficzny jakim jest BenQ SW200PT, od tradycyjnych biurowych, to sprzętowa kalibracja obrazu, która pozwala w łatwy sposób kontrolować możliwości wyświetlacza, niezależnie od karty graficznej w komputerze. Kalibracji można dokonać korzystając z firmowego oprogramowania producenta naszego kalorymetru, ale BenQ oferuje swój darmowy program o nazwie Palette Master Element. Obsługuje on kalibratory marki X-Rite (i1Display PRO, i1Display 2, i1Pro) oraz Datacolor Spyder4, niestety nie wspiera czujników z rodziny ColorMunki.
Palette Master Element powstał przy udziale programistów firmy X-Rite i może dlatego przypomina aplikację i1Profiler tego producenta. Jest jednak przejrzysty i prostszy, a przez to bardziej przyjazny początkującemu użytkownikowi, którego może odstraszać rozbudowany interfejs i1Profilera. Palette Master ma przy tym wszystko czego potrzebujemy do skalibrowania SW2700PT.
Kalibracji możemy dokonać w trybach Podstawowym lub trochę bardziej rozbudowanym - Zaawansowanym. W obu ze standardowych propozycji możemy wybrać ustawienia Photographer, Web Design lub Graphics, ale każde z nich możemy dostosować do własnych potrzeb i zapisać w pamięci monitora jako nasza Kalibracja 1 lub 2.
Praktyczną przewagą interfejsu zaawansowanego jest m.in. możliwość szerszego ustawienia jasności ekranu. W trybie Podstawowym minimalna wartość Luminancji wynosi 120 cd/m2, a to zdecydowanie za dużo jeśli edytujemy zdjęcia po nocach w słabo oświetlonym pokoju. Lepiej ustawić 80-100 cd/m2, aby nie męczyć oczu.
Cały proces kalibracji jest prosty i szybki. Jeśli zostajemy przy standardowych ustawieniach, to po 2-3 kliknięciach myszą i odczekaniu kilku minut monitor jest gotowy do pracy, a my możemy się cieszyć wiernymi kolorami. Trudno nam przewidzieć jak długo monitor trzyma ustawienia. Do tego trzeba testów trwających nawet kilka miesięcy. W programie niestety nie możemy ustawić przypomnienia o ponownej kalibracji, ale z reguły co 200-300 godzin pracy należy ja powtórzyć.
Jakość obrazu
Każdy komu brakuje przestrzeni roboczej na monitorze doceni parametry BenQ SW200PT. Mimo że panoramiczne 27 cali, w porównaniu z 24 o proporcjach 16x10, to raczej mały zysk, skok w rozdzielczości z Full HD do QHD jest już znaczny. Zdjęcia edytuje się przyjemniej i szybciej, bo bez konieczności ciągłego powiększania, a na pulpicie możemy ustawić dużo więcej okienek. Minusem jest oczywiście spore upakowanie pikseli i zmniejszenie czcionek. Dłuższe czytanie i praca z tekstem mogą więc męczyć, ale dla fotografa ma to na szczęście drugorzędne znaczenie. Jednak zanim zdecydujemy się na zakup monitora o takiej rozdzielczości, sprawdzić trzeba koniecznie możliwości naszej karty graficznej w komputerze. Jeśli jest starszego typu może wyświetlać nam obraz co najwyżej w rozdzielczości Full HD.
Porównanie profilu monitora po kalibracji potwierdziło jego szeroki gamut, który okazuje się być nawet nieco większy niż paleta Adobe RGB. Z kolei analiza w programie X-Rite i1Profiler udowodniła prawidłowe odwzorowania barw. Błędy powyżej wartości dE=2 wystąpiły jedynie przy kolorach ciemnozielonym (dE=2,4) i żółtym (dE=2,8). Średnia z pozostałych kolorów osiągnęła bardzo dobry wynik rzędu dE=1. Trzeba jednak zaznaczyć, że w porównaniu do wysokiej klasy monitorów, które potrafią notować poziom nieco większy niż dE=0, BenQ trzyma bezpieczny dystans.
Bardzo dobre wrażenie zrobił na nas obraz widziany z boku. Nawet przy 170 stopniach nie widać utraty kontrastu czy kolorów, ale duży panel IPS nie sprzyja jednorodności ustawień na całej powierzchni. W przypadku testowanego monitora ustawiona jasność na 100 cd/m2 w centrum, może zmniejszać się na brzegu nawet o 15%, czyli 15 cd. Taki gradient w profesjonalnym monitorze byłby niedopuszczalny, ale w segmencie konsumenckim można przymknąć na to oko, tym bardziej, że wzrokowo jest to jeszcze nadal trudne do wychwycenia. Podobnie jest z niejednorodnością punktu bieli – w stosunku do wartości w centrum (6300 K), różnice mogą sięgać nawet 250 K.
Podsumowanie
To estetyczny, a jednocześnie solidnie wykonany monitor o dobrze przemyślanej ergonomii i funkcjonalności. Jego zaletą jest duży 27-calowy panel IPS i wysoka rozdzielczość QHD – idealne parametry dla osób, którym ciągle brakuje przestrzeni roboczej. Ze względu na proporcje 16:9 znakomicie sprawdzi się też przy obróbce filmów. Głównym atutem jest jednak sprzętowa kalibracja oraz bardzo dobra jakość wyświetlanego obrazu. Nasze testy potwierdziły szeroki gamut oraz wierne odwzorowanie kolorów. Niestety jasność i temperatura barwowa nie trzymają idealnie równego poziomu na całej powierzchni ekranu. Spodziewaliśmy się, że dystans do 2- lub 3-krotnie droższych profesjonalnych monitorów musiał zostać w czymś zachowany, tym bardziej, że producent przewidział tylko 2, a nie 5 lat gwarancji. Mimo tego, w stosunku do ceny, możliwości nowego BenQ robią naprawdę duże wrażenie.
Szeroki gamut i łatwa kalibracja, przy wsparciu oprogramowania Palette Master Element, pozwala na wyświetlanie kontrastowego obrazu o prawidłowej kolorystyce. Choć w pomiarach nie dorównuje profesjonalnym i dużo droższym monitorom, to jednak w tej kategorii cenowej wypada bardzo dobrze. Edycja i przeglądanie zdjęć na tym monitorze to czysta przyjemność.