ULUBIONY KIOSK - PRZEJRZYJ I ZAMÓW WERSJA MOBILNA

Inspiracje / Historia zdjęcia

Max Seigal - specjalista od nocnych krajobrazów Antoni Żółciak

2014-01-26
5 komentarzy
154
Facebook Google Wykop Twitter Pinterest
Max Seigal - specjalista od nocnych krajobrazów
fot. Max Seigal
Aby wykonać takie zdjęcie potrzebne jest szczęście czy umiejętności, a może cierpliwość i determinacja? Max Seigal opowiada historię tego, oraz innych wspaniałych ujęć

To zdjęcie łączy dwie sceny w jedną. Łączy małą, ciepłą jaskinię z fioletowym, rozświetlającym horyzont piorunem - tak opisał powyższą fotografię jeden z jurorów konkursu National Geographic Traveler 2013, w którym zajęła drugie miejsce. Max Seigal nie mógł zaplanować tego ujęcia. Miał szczęście. Ale patrząc na jego inne zdjęcia, trzeba przyznać, że miał je przynajmniej kilkunastokrotnie, a jeśli ktoś ma szczęście bezustannie… to jest po prostu dobry.

Tej nocy Max Seigal miał zamiar fotografować Drogę Mleczną, ale pogoda go zaskoczyła. "Burza była coraz bliżej mnie. Nie miałem szans na wydostanie się z jaskini i dotarcie do samochodu. Nie zdążyłbym się spakować, więc postanowiłem wszystko przeczekać", wspomina Seigal. Aparat miał wtedy ustawiony na statywie; stwierdził, że warto wykorzystać sytuację. Zdawał sobie sprawę z tego, że potężne pioruny rozświetlą scenę. Konieczne było więc obniżenie czułości ISO do wartości 400 (z dotychczasowych 6400) i przymknięcie przysłony do f/5. "Nie miałem pojęcia, czy dobrze dobrałem parametry, nigdy wcześniej nie fotografowałem błyskawic w takiej odległości" - dodaje. To zresztą nie wszystko, bo do piorunów doszła jeszcze konieczność oświetlenia jaskini. W końcu - dzięki długiemu czasowi naświetlania - Maxowi udało się zapisać na matrycy i błysk, i starannie doświetlany pierwszy plan. Efekt końcowy przeszedł jego najśmielsze oczekiwania - "To było najtrudniejsze ujęcie jakie wykonałem w życiu", wspomina.

Max Seigal jest biologiem z wykształcenia. Jak sam mówi, właśnie dzięki temu czuje się blisko związany z naturą. Zamiast godzinę po zachodzie słońca spakować sprzęt i udać się do ciepłego łóżka, jak to robi większość fotografów, on dopiero się rozkręca. Nocne ujęcia planuje dużo wcześniej, na miejsce przybywa w ciągu dnia, a potem godzinami czeka na idealny kadr. Max zaznacza jednocześnie, że niekiedy nie ma znaczenia, ile poświęci się na skrupulatne planowanie. "Nie byłbym w stanie zrobić niektórych fotografii, gdyby nie element improwizacji. Do jednego ze zdjęć pozowałem - podbiegłem do kamiennej formacji w kształcie łuku i po prostu stałem, pozwalając aparatowi robić swoje".

Zestaw fotograficzny Maksa Seigala to obecnie Nikon D600 i obiektywy: Sigma 15 mm f/2,8 EX DG Fisheye, Rokinon 14 mm f/2,8 ED AS IF UMC (na naszym rynku sprzedawanym pod marką Samyang) oraz AF-S NIKKOR 16-35 mm f/4G ED VR. W nocnej fotografii wykorzystuje często technikę malowania światłem, oświetlając pierwszy plan latarką w trakcie długiej ekspozycji lub fotografuje przy świetle księżyca.

Zobacz więcej zdjęć

Zainteresował Cie temat? Zajrzyj na stronę Maksa Seigala i obejrzyj więcej inspirujących zdjęć.

"Wschód księżyca za  Mt. Bearhat w Glacier National Park"; fot. Max Seigal
"Wschód księżyca za Mt. Bearhat w Glacier National Park"; fot. Max Seigal
"Wschód księżyca za Mt. Bearhat w Glacier National Park"; fot. Max Seigal
"Double Arch, Arches National Park, Utah. Trudno było wykonać zrównoważoną ekspozycję tego łuku, ponieważ jego szczyt znajduje się na wysokości aż 148 stóp, a to oznacza, że góra łuku musiała być mocniej doświetlona z powodu większej odległości od aparatu"; fot. Max Seigal
"Double Arch, Arches National Park, Utah. Trudno było wykonać zrównoważoną ekspozycję tego łuku, ponieważ jego szczyt znajduje się na wysokości aż 148 stóp, a to oznacza, że góra łuku musiała być mocniej doświetlona z powodu większej odległości od aparatu"; fot. Max Seigal
"Double Arch, Arches National Park, Utah. Trudno było wykonać zrównoważoną ekspozycję tego łuku, ponieważ jego szczyt znajduje się na wysokości aż 148 stóp, a to oznacza, że góra łuku musiała być mocniej doświetlona z powodu większej odległości od aparatu"; fot. Max Seigal
"Meteory z sierpniowego roju Perseidów. Wykonałem kilkanaście ujęć i połączyłem w jedno te, na których spadające gwiazdy się zarejestrowały"; fot. Max Seigal
"Meteory z sierpniowego roju Perseidów. Wykonałem kilkanaście ujęć i połączyłem w jedno te, na których spadające gwiazdy się zarejestrowały"; fot. Max Seigal
"Meteory z sierpniowego roju Perseidów. Wykonałem kilkanaście ujęć i połączyłem w jedno te, na których spadające gwiazdy się zarejestrowały"; fot. Max Seigal
"Noc na fali"; fot. Max Seigal
"Noc na fali"; fot. Max Seigal
"Noc na fali"; fot. Max Seigal
"Miałem już kończyć zdjęcia tego łuku z Drogą Mleczną w tle, ale pomyślałem, że warto zrobić sobie jeszcze autoportret..."; fot. Max Seigal
"Miałem już kończyć zdjęcia tego łuku z Drogą Mleczną w tle, ale pomyślałem, że warto zrobić sobie jeszcze autoportret..."; fot. Max Seigal
"Miałem już kończyć zdjęcia tego łuku z Drogą Mleczną w tle, ale pomyślałem, że warto zrobić sobie jeszcze autoportret..."; fot. Max Seigal
"Zdjęcie wykonałem z obozu na Annapurnie w Nepalu. Czekałem godzinami na mrozie, aż księżyc oświetli ten 8-tysięcznik pod odpowiednim kątem. Gdyby nie światło księżyca, masyw byłby tylko ciemnym zarysem na tle nieba"; fot. Max Seigal
"Zdjęcie wykonałem z obozu na Annapurnie w Nepalu. Czekałem godzinami na mrozie, aż księżyc oświetli ten 8-tysięcznik pod odpowiednim kątem. Gdyby nie światło księżyca, masyw byłby tylko ciemnym zarysem na tle nieba"; fot. Max Seigal
"Zdjęcie wykonałem z obozu na Annapurnie w Nepalu. Czekałem godzinami na mrozie, aż księżyc oświetli ten 8-tysięcznik pod odpowiednim kątem. Gdyby nie światło księżyca, masyw byłby tylko ciemnym zarysem na tle nieba"; fot. Max Seigal
"Natknąłem się na to drzewo w połowie 8-milowej wędrówki do obozu, podczas zdjęć niedaleko Fitz Roy w Chile"; fot. Max Seigal
"Natknąłem się na to drzewo w połowie 8-milowej wędrówki do obozu, podczas zdjęć niedaleko Fitz Roy w Chile"; fot. Max Seigal
"Natknąłem się na to drzewo w połowie 8-milowej wędrówki do obozu, podczas zdjęć niedaleko Fitz Roy w Chile"; fot. Max Seigal
Antoni Żółciak

Nie istnieje dla niego życie bez klawiatury. Od kilku lat pisze do serwisów i magazynów o tematyce fotograficznej i technologicznej, często samemu chwytając za aparat. W DCP omawia m.in. ciekawostki sprzętowe i pomysły na oryginalne zdjęcia.

Serwisy specjalne




Partnerzy

 

 

 

Digital Camera Polska
Wydanie na tablet:
Tablet
App Store Google Play
Wydawca
AVT-Korporacja Sp. z o.o.

AVT Korporacja
Sp. z o.o.

ul. Leszczynowa 11
03-197 Warszawa

tel.: 22 257 84 99
fax.: 22 257 84 00

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.
avt.pl
ulubionykiosk.pl