Inscenizowane makro, czyli uczłowieczanie małych stworzeń
PROfil |
Sol Warsop Sol to 17-letni uczeń mieszkający w Frome w hrabstwie Somerset. Zawsze pasjonował się fotografią, szczególnie zaś wykonywaniem zdjęć studyjnych i makrofotografią. Sol zdał w zeszłym roku maturę i złożył podanie o przyjęcie go w przyszłym roku na wydział fizyki na uniwersytecie. Bierze udział w wielu konkursach i realizuje z przyjaciółmi różne małe projekty fotograficzne. instagram.com/solarfi sh_ |
Tworzenie skomplikowanych aranżacji – często poprzez wyklejanie całej sceny aluminiową folią i użycie metrów taśmy maskującej – oraz łączenie ze sobą różnych elementów, daje mi mnóstwo radości. Moje antropomorfizowane zdjęcia makro przedstawiają inne spojrzenie na życie ślimaków, splatając je z naszym. Po części projekt ten został zainspirowany fotografią Davida LaChapelle’a pt. „Gas Chevron”, na której żaba patrzy na miniaturową stację benzynową jakby zbudowaną w zaroślach. Bardzo spodobało mi się to, jak niecodziennie wygląda ta scena, więc odwróciłem jego koncepcję, by pokazać zwierzęta, które cieszą się wygodami ludzkiego życia – udając się na dekadencki piknik, rozgrywając partię szachów lub wyciągając się wygodnie na krześle przy ognisku – w swoim naturalnym środowisku.
Wiedziałem, że będę musiał kontrolować każdy aspekt obrazu, więc zaaranżowałem plan zdjęciowy w studiu, starannie analizując kąt padania światła, aby spróbować odtworzyć charakter naturalnego światła słonecznego. Sadzałem ślimaki na meblach z domku dla lalki i nakłaniałem je do pozowania z owocowymi przekąskami. Zamocowanie aparatu na statywie pozwoliło mi połączyć później kilka różnych ekspozycji, dzięki czemu każdy ślimak mógł wyglądać dokładnie tak, jak chciałem, ponieważ nigdy nie zachowywały się one odpowiednio w tym samym czasie. Taka technika pomogła mi stworzyć iluzję, że ślimaki zwracają się ku sobie i tak samo jak ludzie cieszą się grą lub wspólnym posiłkiem albo odwracają w stronę ognia tak jak my.
Aby wywołać wrażenie palącego się ogniska, schowałem w trawie małą lampkę rowerową oklejoną pomarańczową bibułą i położyłem wokół niej drewniane wióry. Uzyskałem dzięki temu oświetlający głowę ślimaka ciepły blask, który mógłby pochodzić od prawdziwego ognia. Na koniec stworzyłem w Photoshopie płomienie, używając generatora ognia i języki płomieni wzdłuż ścieżek, które narysowałem.
Po zaaranżowaniu poszczególnych scen wykonałem te makrofotograficzne portrety Canonem EOS 80D z obiektywem Sigma 105 mm f/2,8. Partyjka szachów i piknik zostały zarejestrowane przy czasie otwarcia migawki 1/125 s, przysłonie f/6,3 i czułości ISO 1000, wykonując zaś zdjęcie przy ognisku użyłem ustawień: 1/60 s, f/2,8 i ISO 2000.