Elad Lassry i upadek obrazu Bownik
Jednym z najważniejszych współczesnych artystów, sięgających do "znanych" konwencji obrazowania, jest Elad Lassry. Urodzony w 1977 r. w Tel Awiwie, przeprowadził się do Kalifornii, gdzie w 2007 r. ukończył Uniwersytet Południowej Kalifornii (u Sharon Lockhart).
Jego zdjęcia nigdy nie przekraczają rozmiaru strony z kolorowego magazynu. Są małe, ale intensywne jak okładka poczytnego pisma. Dla tego artysty najistotniejsze wydaje się pytanie - po co posługiwać się dzisiaj fotografią oraz jakie ma znaczenie dla jego pokolenia. Odpowiedź przychodzi z refleksji nad obrazem w kulturze, a nie ze świata własnej zewnętrznej iluminacji.
Elad Lassry jest zafascynowany końcem obrazu, upadkiem historii. Nadprodukcja fotografii w przestrzeni kultury wizualnej, łatwość rejestracji i publikacji efektów własnej pracy są dla niego inspiracją, nie zaś powodem do rozpaczania nad ginącą kulturą. Środki, po jakie sięga, przypominają zintensyfikowany moment konającego obrazu, wszystkiego jest więcej, i mocniej, ostrzej i celniej. Sięga zatem po kolory intensywne, przydatne do wywołania wrażenia; kolory czyste, czytelne, kojarzące się z bezbłędnie wysłanym prostym komunikatem. Jego dzieła są raczej monochromatyczne, odległe od akademickiego studiowania natury i jej niuansów.
Twórca wykorzystuje przedmioty lub postacie dobrze nam już znane. Patrząc na niewielkich rozmiarów zdjęcia, można mieć wrażenie, że już gdzieś te motywy widzieliśmy. To jedna z taktyk wizualnych Elada Lassry, by - w obliczu końca historii - nie próbować odkryć obrazu na nowo, lecz wzmocnić jego oddziaływanie przez powtórzenie i przypomnienie.
Artysta, mimo czerpania ze znanych klisz, zawsze zmienia coś w fotografiach. Niepokój i niepewność nie mają typowego przedstawienia, raczej ukryte są pod zaburzeniem czytelności obrazu przez ponowienie - przy pomocy wielokrotnej ekspozycji czy zintensyfikowanie jednej barwy. Często do takiego stopnia, że pojawia się ona także na ramie; zielona martwa natura jest w zielonej ramie, czerwone mięso jest na czerwonym tle, w czerwonej pleksi i w czerwonej ramie, klasyczna odbitka srebrowa ma pokrytą srebrem ramę.
Oprócz stosowania rozpoznawalnych od razu prostych zabiegów kolorystycznych, Elad Lassry gra ze sposobem rejestracji. Większość jego prac przypomina zamierzchłą fotografię reklamową. Nieskomplikowane, płaskie światło, czytelny obraz, kompozycja centralna, elementarna relacja między przedmiotami. Wszystkie te zabiegi służące do łatwego odbioru obrazu są podszyte błędami. Symetria jest zaburzona, światło raczej demaskuje przedmioty niż je atrakcyjnie prezentuje, zatrzymanie uwagi na twarzach bohaterów potęguje uczucie sztuczności i wielkiego wysiłku.
Fotografie tego twórcy to przede wszystkim eksponowanie generacyjnego podejścia do obrazu, nie ma tu miejsca na prawdę, ani komfort poznawania świata, brak tu także konformistycznej nostalgii. Jest kryzys percepcji. Konceptualne prace izraelskiego artysty nie oferują nowych obrazów, przepisują już znane - ale nie po to, by odkryć w nich coś, co zostało przeoczone. Ten gest jest tylko po to, by się z nimi pożegnać. Fotografia, według niego, powiedziała już wszystko, możemy jedynie linkować do niej, tworzyć wielowymiarowe warstwy kontekstów i znaczeń.
Kariera Elada Lassry rozwija się w niesamowitym tempie, jest jednym z najpopularniejszych artystów na świecie, a za swoje kryzysowe zdjęcia w 2011 r. był nominowany do Deutsche Borse Photography Prize.