ULUBIONY KIOSK - PRZEJRZYJ I ZAMÓW WERSJA MOBILNA

Inspiracje / Wywiad

Anja Niemi - nieuleczalna perfekcjonistka Olga Drenda

2015-09-06
1 komentarzy
42
Facebook Google Wykop Twitter Pinterest
Anja Niemi - nieuleczalna perfekcjonistka
fot. Anja Niemi
Filmowe autoportrety Anji Niemi intrygują i niepokoją. Zachwycają przemyślaną kompozycją, dopracowaną w każdym detalu!

PROfil

fotograf Anja Niemi

Anja Niemi

  • Urodziła się w 1976 r. Pochodzi z Norwegii.
  • Wykształcenie zdobywała w Paryżu, Nowym Jorku, Londynie (ukończyła London College of Printing oraz Parsons School of Design). 
  • Pracuje przede wszystkim w Londynie, ale czas wolny stara się spędzać z rodziną w Oslo.
  • Ma na koncie wiele wystaw indywidualnych, m.in. w Nowym Jorku, Oslo, Londynie.
  • Reprezentowana jest przez londyńską Little Black Gallery.

Jeśli jesteście fanami "Miasteczka Twin Peaks" i nie możecie doczekać się kontynuacji serialu, polecam umilić sobie oczekiwanie zdjęciami Anji Niemi. Zafascynowana Davidem Lynchem i Piną Bausch, tworzy zdjęcia, które swoją niesamowitością przywodzą na myśl klimat niezapomnianego serialu.

Na fotografiach Anji Niemi nienagannie ubrane i uczesane postacie, w które zazwyczaj wciela się ona sama, słaniają się, prawie lewitują, patrzą w dal - w sceneriach anonimowych pokojów hotelowych albo schludnie i praktycznie urządzonych domów (wcześniejszą fascynacją Niemi były opuszczone budynki, zwłaszcza ośrodki wypoczynkowe i sanatoria). Z obrazów tych sączy się zagadkowość, niepokój, czarny humor, ale przede wszystkim filmowa wyobraźnia.

Z pewnością zasługuje też ona na miano chyba największej samosi współczesnej fotografii. Jej dbałość o detale, pracowitość i niezależność imponuje: nie tylko fotografuje i jest swoją własną modelką, lecz również samodzielnie aranżuje scenę, wyszukuje lokalizacje, dobiera kostiumy, dba o charakteryzację. To wszystko dlatego, że fotografowanie, jak sama mówi, jest dla niej bardzo osobistym zajęciem...

Kiedy patrzę na Twoje prace, od razu myślę: sceny z nieistniejących filmów. Mogę się założyć, że kino mocno wpłynęło na Twoją wyobraźnię.

Uwielbiam kino w surrealistycznym stylu. Do moich ulubionych filmów należą "Persona" Ingmara Bergmana i wszystko, co nakręcił David Lynch. Uwielbiam też krótkometrażowy film "Partita" Benjamina Millepieda i Tima Faina. Kiedy pracowałam nad zdjęciami z cyklu "Do Not Disturb", obejrzałam film "PINA" Wima Wendersa i zainteresowałam się twórczością choreografki Piny Bausch. Miała na mnie ogromny wpływ.


fot. Anja Niemi
fot. Anja Niemi

A czy sama chciałabyś spróbować swoich sił w reżyserii?

Tak, bardzo, nawet mam już kilka pomysłów w zanadrzu.

Czy kiedy pracujesz nad swoimi zdjęciami, traktujesz je jako "filmową" historię do opowiedzenia z gotowym scenariuszem, czy może dodajesz poszczególne sceny na bieżąco?

Wszystko jest zaplanowane, ale zmiany mogą pojawić się w dowolnym momencie.

Co może sprowokować taką zmianę? Albo odwrotnie - zainspirować Cię do nowego pomysłu?

Miejsce, w którym chciałabym robić zdjęcia, kostiumy, różne przedmioty. Wszystko może stać się początkiem nowego pomysłu w mojej wyobraźni. Ale zwykle zaczynam od swojej bohaterki i to jej historia staje się punktem wyjścia.

autoportret fotograf Anja Niemi
fot. Anja Niemi
fot. Anja Niemi

Właśnie, bohaterki. Mają różne twarze i kostiumy, różne osobowości, ale to Ty zazwyczaj wcielasz się w różne postacie.

Miejsca, kostiumy, różne przedmioty. Wszystko może stać się początkiem nowego pomysłu w mojej wyobraźni. Ale zwykle zaczynam od swojej bohaterki. To jej historia staje się punktem wyjścia.

Myślę, że wszystkie moje bohaterki są mieszaniną wymyślonych elementów i moich własnych przeżyć. Chciałam stworzyć tragikomiczne postacie inspirowane ikonami mody, gwiazdami Hollywood, udawaną doskonałością - od zmęczonej "idealnej pani domu" po dyskotekową dziewczynę na wrotkach. Interesowały mnie wszelkie klisze doskonałości. Moje zdjęcia są mroczne, ale zrobione z poczuciem humoru. Uważam, że nie powinniśmy brać naszych wad zbyt poważnie, więc staram się, aby moje "idealne" bohaterki zawsze miały jakąś skazę.

Dlaczego postanowiłaś zostać swoją własną modelką? Czy miałaś wcześniej jakieś doświadczenie w modelingu albo aktorstwie?

Zaczęłam pozować sobie samej jakieś dwanaście lat temu. Ciekawą rzeczą, którą zauważyłam po drodze był fakt, że ludzie patrząc na moje zdjęcia, nie widzieli w nich mnie, ale samych siebie. Nadal wierzę, że tak jest, więc rozwijam ten pomysł dalej. Traktuję siebie raczej jako narzędzie, niż bohaterkę portretu. Kiedy byłam mała, fascynowały mnie obrazy Edwarda Muncha. Moja babcia była malarką i to ona pierwsza pokazała mi jego dzieła. Munch często malował autoportrety, mówił też o tym, że korzystanie z osobistego, subiektywnego doświadczenia jest potrzebne, gdy chce się podejmować szersze tematy.

autoportret Anja Niemi
fot. Anja Niemi
fot. Anja Niemi

Czy autoportrety pozwoliły Ci dowiedzieć się czegoś więcej o sobie?

Tak, to zdecydowanie spora psychologiczna praca. Nie jestem aktorką, więc - chociaż, tak jak mówiłam, nie jestem dosłownie bohaterką moich zdjęć - muszę polegać tylko na sobie i własnych przeżyciach, żeby przekazać różne emocje. Nawet wtedy, kiedy nie widać mojej twarzy, to wydaje mi się, że jest widoczne, w jakim jestem stanie. Zależy mi na tym, żeby na zdjęciach moje ciało było czymś więcej, niż tylko anonimowym kształtem.

Oprócz tego, że stoisz po obu stronach obiektywu, przygotowujesz też samodzielnie większość prac związanych ze scenografią i kostiumami. To nietypowe - fotografia studyjna kojarzy się raczej z pracą zespołową. Czy to dlatego, że wolisz zachować maksymalną niezależność, a może sądzisz, że sama najlepiej przekażesz, o co Ci chodzi?

Lubię mieć kontrolę nad sytuacją, jestem nieuleczalną perfekcjonistką. Mogę powtarzać tę samą rzecz w kółko całymi dniami. Zawsze byłam przekonana, że jeżeli ktoś będzie próbował mi w tym pomagać, to nie będę się czuć z tym komfortowo. Wiem, że to kompletne szaleństwo - fotografować, pozować i robić stylizację jednocześnie, zwłaszcza kiedy w dodatku jestem na rolkach i w trykocie. Ale dzięki temu - na moich zdjęciach pojawia się dowcip.

Uwielbiam pracę nad zdjęciami, każdy jej aspekt. Kocham poszukiwanie różnych szczegółów, które pojawią się na zdjęciu, wymyślanie bohaterek i ożywianie ich na planie. Ale przede wszystkim chodzi o to, że fotografowanie jest dla mnie bardzo osobistym zajęciem i każda dodatkowa osoba mogłaby mnie rozpraszać.

autoportret norweska fotograf Anja Niemi
fot. Anja Niemi
fot. Anja Niemi

To musi być też bardzo pracochłonne. Jak długo zazwyczaj trwa praca nad jednym zdjęciem?

Nad jednym cyklem, czyli 10-15 zdjęciami, pracuję zwykle dwa lata. Od pomysłu do pierwszego zdjęcia mija nawet pół roku. Nie dysponuję dużymi budżetami, więc wszystko wymaga czasu.

Jakim sprzętem najbardziej lubisz operować?

Jeśli o to chodzi, to uważam, że im prościej, tym lepiej. Mam aparat, statyw i najważniejszą rzecz - pilota zdalnego sterowania. Dzięki niemu mogę się zająć całą resztą!

Kiedy patrzę na Twoje zdjęcia, zawsze zwracam uwagę na wnętrza. Wydaje mi się, że są równie ważne jak postacie, które fotografujesz. Czy możesz ujawnić, gdzie powstawały "Starlets"?

Uważam, że nie powinniśmy brać naszych wad zbyt poważnie, więc staram się, aby moje »idealne« bohaterki zawsze miały jakąś skazę.

Większość zdjęć powstała w Skandynawii. Fotografowałam m.in. w słynnych domach zaprojektowanych przez norweskiego architekta Arne Korsmo, w tym w jego własnym domu, który dzisiaj wygląda dokładnie tak samo jak wtedy, kiedy w nim mieszkał. Jego domy są uważane za arcydzieła stylu funkcjonalistycznego. Spędziłam też kilka dni w Kopenhadze, w pokojach hotelowych zaprojektowanych przez Arne Jacobsena.

Wszystko wygląda tam tak samo jak w latach 50., kiedy Jacobsen zaprojektował te wnętrza. Spanie tam było jak podróż w czasie kilkadziesiąt lat wstecz. Dzięki temu było mi łatwiej wcielić się w moją rolę.

Dziękuję za rozmowę.

Olga Drenda

Pisze i tłumaczy (Unsound festival, Coilhouse, Przekrój, Lampa, znak, Digital Camera Polska, Glissando, Polityka). Jej główne zainteresowania to futurologia (zwłaszcza mylne przewidywania), nowe technologie, transhumanizm, historia XX wieku, bezpretensjonalna muzyka awangardowa i królik. W DCP opisuje ciekawe zjawiska fotograficzne oraz odpytuje fotografów z kraju i ze świata.

Serwisy specjalne




Partnerzy

 

 

 

Digital Camera Polska
Wydanie na tablet:
Tablet
App Store Google Play
Wydawca
AVT-Korporacja Sp. z o.o.

AVT Korporacja
Sp. z o.o.

ul. Leszczynowa 11
03-197 Warszawa

tel.: 22 257 84 99
fax.: 22 257 84 00

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.
avt.pl
ulubionykiosk.pl