Wieża Mikhaela Subotzky Bownik
Wiadomo, że ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Cape Town i że został przyjęty do prestiżowego Magnum Photos w 2011 r. Ma na swoim koncie liczne nagrody, jak KLM Paul Huf Award, W. Eugene Smith Grant, Oskar Barnack Award czy Discovery Award. Od początku swojej kariery fotograficznej przejawiał zainteresowanie tematami społecznymi i politycznymi.
Największy rozgłos zyskał, publikując wraz z fotografem Patrickiem Waterhousem album Ponte City. To historia 54-piętrowego wieżowca mieszkalnego, wybudowanego w Johannesburgu w 1975 r. Wieżowiec, wzniesiony jeszcze w czasach apartheidu, w okresie przemian ustrojowych w latach 80. i 90. stał się miejscem chroniącym emigrantów z całej Afryki.
Budynek miał być odpowiedzią na rozwój gospodarczy Johannesburga. Wizja pięknego gmachu, z zachwycającymi widokami na miasto, tarasami i licznymi rozwiązaniami rekreacyjnymi napotkała realia, jakie przyszły wraz z kryzysem. Z czasem u jego podstawy wyrosło gigantyczne wysypisko śmieci. I zasiedliły go gangi, narkomani, prostytutki i dealerzy. Najwyższy budynek mieszkalny w RPA stał się raczej symbolem lęków, utopii oraz niepokojącego kierunku, w którym podąża społeczeństwo Johannesburga, a nie efektownym obiektem architektonicznym.
Fotografowie rozpoczęli pracę nad projektem w 2007 r. Przez sześć lat Mikhael Subotzky uwieczniał każdy pokój, widok z okna, dokument, osobę, telewizor, tak by wytropić historię klęski i zrozumieć, jak doszło do takiej społecznej i ekonomicznej tragedii. Poznali każdy kawałek wieży. W rezultacie powstał przejmujący zestaw zdjęć. Przypominający raczej przerysowaną filmową wizję przyszłości, gdzie krajobrazy z życia w blokowisku stają się uniwersalną opowieścią o przemianie świata.
W Beaufort West z 2006 r. widać wątki rozwinięte w Ponte City. Fotograf zainteresował się miasteczkiem leżącym przy wielkiej autostradzie RPA - N1, biegnącej od Kapsztadu do Johannesburga. Miastem, w którego centrum znajduje się więzienie. Subotzky przygląda się nie tylko władzy i przemocy, jaka panuje w relacji więzień i strażnik, ale całemu otoczeniu. Tak jak gdyby sugerował napięcia społeczne, jednocześnie będące na zewnątrz i wewnątrz tych dwóch rzeczywistości. Zarejestrował świat wyniszczenia, seksu, skrajnej biedy. Te motywy powracają w jego zdjęciach jako ikonograficzna aktualizacja odwiecznych tematów.
Stosuje niepozorne połączenia, "Fancy-dress competition, Beaufort West Agricultural Show" to dwie osoby pozujące na koniach w kostiumach; jedna przypomina księżniczkę z bajki, druga nosi maskę z popularnego horroru "Krzyk". Takich zestawień, odwołujących się do popkultury w fotografiach Subotzkyiego jest sporo. To język odhumanizowany, a także pozornie lekki i błahy. Atonalność wizualna wydaje się sposobem wyrażenia niejasnej i zagmatwanej rzeczywistości, jaką przedstawia ten twórca.