35 milionów zdjęć za darmo, czyli rewolucja Getty Images Antoni Żółciak
Można powiedzieć, że mamy do czynienia z rewolucją. Oto Getty Images, stock najbardziej znany i dysponujący największymi zasobami fotograficznymi na świecie, udostępnił fotografię dla każdego - o ile tylko ograniczymy się do niekomercyjnego jej wykorzystania. Każdy, kto ma bloga, stronę internetową, konto na Twitterze czy Tumlberze może dowolny kadr zacytować poprzez wklejenie specjalnego kodu, na zasadzie podobnej jak robi się to z filmami z Youtube, czy Vimeo.
Niestety, rzeczony kod pozwala na ekspozycję fotografii o wymiarach 594 na 465 pikseli - bez możliwości zmiany tych parametrów. Poza zdjęciem, na stronie pojawi się logo Getty, nazwisko autora, nazwa kolekcji i trzy ikony - Twittera, Tumblera oraz klasyczny kod "embed". Przykład takiego wykorzystania zdjęcia z Getty Images widać poniżej.
No ale właśnie - czy to, że sami powyżej zamieściliśmy fotografię z Getty, nie jest łamaniem regulaminu? Jak się okazuje - nie. Użytek komercyjny jest definiowany tam jako promowanie produktu, usługi lub firmy w sposób typowo reklamowy. Podobnie jest też, jak czytamy na łamach British Journal of Photography, w przypadku serwisów generujących zyski. "To, że strona zarabia, nie powinno ograniczać możliwości użytkowania naszych zdjęć", tłumaczy wiceprezes Getty, Craig Peters. To genialna wiadomość dla każdego dziennikarza, każdego redaktora, każdego blogera - o ile tylko jego witryna będzie współpracować z wspomnianą rozdzielczością.
W niedalekiej przyszłości pojawi się natomiast ograniczenie, które może typowo komercyjne strony ograniczać. Getty zamierza w swoich kodach dołączać też własne reklamy - a tutaj może już wystąpić problem sprzeczności interesów z podmiotami płacącymi za promocję na danej stronie.
Sama inicjatywa jest jednak godna pochwały, przynajmniej z wydawniczego punktu widzenia. Pozwala w końcu na całkowicie legalne wzbogacanie tekstu świetnymi fotografiami; do nowej akcji nie zostały włączone jedynie kadry z serii "Reportage by Getty Images" i "Contour by Getty Images".
Opinia fotografa z Getty Images
O zdanie zapytaliśmy Mike'a Cialowicza, jednego z fotografów sprzedających zdjęcia poprzez Getty Images: "Jeśli rozpatrywać tę decyzję w kategoriach biznesowych, Getty zadziałało sprytnie. Na pewno będą teraz bardziej widoczni w sieci, co pozwoli na sprawniejszą konkurencję z iStockPhoto i 500px Prime".
"Nową usługą, Getty zdaje się też reagować na aktualny stan rynku", tłumaczy Mike. "Domy mediowe i wydawnictwa dysponują wyraźnie mniejszymi budżetami, a newsowe gazety i magazyny drukowane wypiera Internet"
"Mamy jednak do czynienia z kolejnym ruchem, który przyczynia się do uśmiercenia profesjonalnych fotografów stockowych. Wysokiej klasy aparaty stają się coraz bardziej powszechne wśród amatorów, sprzedających zdjęcia za ułamek ceny, do której przyzwyczajeni są zawodowcy. Dlatego też profesjonaliści muszą postarać o coś innego. Zaadaptować się do aktualnie panujących warunków, zadbać o kolejne specjalizacje i dostarczać zdjęcia o jakości nieosiągalnej dla przeciętnego hobbysty", podkreśla Mike i dodaje: "Mam tylko nadzieję, że zysk pochodzący z reklam wyświetlanych przy zdjęciach będzie uczciwie dystrybuowany wśród fotografów".