Sesja ślubna w nieciekawym miejscu? Wykorzystaj to, co masz!
Ostatnio fotografowałem ślub i odbył się on w prawdziwie koszmarny dzień. Nie było to spowodowane typowymi problemami jak awaria aparatu, lecz po prostu niesprzyjającą pogodą. Kilka dni przed planowaną ceremonią bardzo dokładnie sprawdziliśmy miejsce ślubu. Był to, położony w cudownym otoczeniu tuż przy rzece, hotel, który miał wspaniały odkryty i okolony pięknymi kolumnami taras – idealny do organizowania oficjalnych uroczystości. Mając do dyspozycji płynący obok strumień oraz bujną zieleń otaczającą budynek, wiedzieliśmy, że do wykonywania zdjęć możemy wykorzystać wiele wspaniałych miejsc, ale samo wnętrze hotelu było naprawdę nijakie.
Niestety, jedna z najintensywniejszych w ciągu kilku ostatnich lat burz ucichła tego samego dnia wcześnie rano. Opady trwały jednak tak długo, że z powodu powodzi trzeba było zamknąć ulice prowadzące do hotelu. W jednej chwili wszystkie wybrane przez nas plenery stały się niedostępne, w związku z czym byliśmy zmuszeni przeprowadzić sesję w brzydkim holu i ciemnym barze. Kompletna katastrofa!
Udaliśmy się do kierownika hotelu i zapytaliśmy, czy nie mógłby nam polecić jakiegoś innego miejsca, w którym moglibyśmy zorganizować sesję ślubną. Dał nam klucze do małej sali konferencyjnej – jedyne, co był w stanie wymyślić. Powiedział nam: „Przynajmniej jest tam okno”. To było wszystko, co mógł dla nas zrobić, więc nie wybrzydzaliśmy. Ten poradnik pokazuje, co udało się nam osiągnąć podczas wspomnianego wesela.
Ukrywanie tła
Mój asystent Brad i ja weszliśmy do sali konferencyjnej i zobaczyliśmy zasłony sięgające od samego sufitu do podłogi. Mieliśmy nadzieję, że za nimi rozpościera się jakiś ładny widok, ale nie było tam niczego miłego dla oka. Na zewnątrz było szaro i deszczowo, ale przynajmniej przez okna wpadało na tyle dużo światła, że pozwalało ono oświetlić pannę młodą. Pytanie brzmiało: w jaki sposób możemy usunąć z naszego ujęcia ten cały okropny bałagan, z jakim mieliśmy do czynienia na zewnątrz? Postanowiłem, że prześwietlę go aż do uzyskania czystej bieli. Dzięki temu nikt nie będzie w stanie zobaczyć, co tak naprawdę znajduje się za oknem. Na zdjęciu wygląda to tak, jakby po drugiej stronie zasłon znajdowała się biała ściana pięknego, naturalnego światła witającego pannę młodą, a nie wypożyczalnia aut oglądana w szary, deszczowy dzień.
Dobór parametrów
Gdy fotografuję w naturalnym oświetleniu, korzystam z trybu preselekcji przysłony, a przy tak słabym natężeniu światła wybieram największy dostępny otwór przysłony. Sztuczka polegała jednak na tym, aby prześwietlić ujęcie co najmniej o dwa stopnie przysłony, jednak po pierwszym zdjęciu próbnym okazało się, że takie skompensowanie poziomu naświetlenia obrazu nie spowodowało, że scena na zewnątrz stała się całkowicie biała, dlatego zwiększyłem wartość kompensacji ekspozycji do 3 EV. Przy wykonywaniu takich zdjęć jak to, wolę nie korzystać z obiektywu szerokokątnego. Użyłem szkła 70–200 mm z ustawioną dłuższą ogniskową. Musiałem zrobić zdjęcie przy ISO 2500, aby czas otwarcia migawki wyniósł 1/125 s, ponieważ w pomieszczeniu było ciemno, a ja dodatnio skompensowałem ekspozycję aż o trzy stopnie przysłony.
Postprodukcja
Zmieniłem zdjęcie na czarno-białe w Lightroomie, a następnie przeciągnąłem suwak Contrast w prawo. Zawsze konwertuję obrazy do odcieni szarości, gdy barwy na zdjęciu są trochę nijakie. Fotografia stała się jednak nieco zbyt chłodna, dlatego użyłem suwaków z panelu Split Toning, aby wprowadzić efekt dwubarwnego tonowania. Podczas tego procesu używam tylko suwaków z sekcji Shadows – nie dotykam suwaków z grupy Highlights i Balance. Zwiększyłem też wartość parametru Saturation do 15, a suwak Hue ustawiłem na 20, by uzyskać obraz w odcieniach brązowawej sepii.
Lampa z softboksem
Kiedy zdałem sobie sprawę, że przy oknie będziemy w stanie wykonać zaledwie jeden czy dwa portrety, użyłem lampy z softboksem, czyli 53” modelem Elinchrom Midi Octa. Wykorzystuję go do zdjęć grupowych, ale jego duży rozmiar pozwala również uzyskać miękkie oświetlenie portretów. Następnie poprosiłem pannę młodą, by ustawiła się profilem i oświetliłem ją krawędzią strumienia światła, aby stworzyć efekt oświetlenia tylno-bocznego.
Kontra oświetlająca profil
W całym pomieszczeniu było bardzo mało światła, a ja chciałem uzyskać zupełnie czarne tło. Przełączyłem aparat w tryb manualny i wybrałem standardowy czas otwarcia migawki wynoszący 1/125 s. Ustawiłem wartość ISO na 100, ponieważ zawsze przy wykonywaniu zdjęć z fleszem staram się używać najniższej natywnej czułości matrycy, aby móc uzyskać jak najmniej zaszumiony obraz. Przysłonę przymknąłem zaś do f/5.