Sztuka błyskania - finezja w studio
W przypadku portretów realizowanych w studiu, rozmieszczenie cieni jest tak samo ważne, jak obszarów oświetlonych. To zdjęcie zostało wykonane przez Michaela Woloszynowicza dla kanadyjskiego magazynu Blowe. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że modelka oświetlona jest po prostu tylko światłem bocznym, emitowanym przez lampę umieszczoną po jej lewej stronie, które pełni rolę światła kluczowego. Jednak w rzeczywistości Michael użył aż pięciu różnych źródeł światła, aby dodatkowo rozświetlić plecy i włosy oraz tło.
Przy tak skomplikowanej aranżacji oświetlenia, najlepiej jest zacząć tworzyć efekt od odpowiedniego ustawienia światła kluczowego, a dopiero później wprowadzać dodatkowe oświetlenie. Następnie należy po kolei dopasowywać siłę i charakter światła emitowanego przez każdą z lamp, wykorzystując w tym celu kratownice, strumienice i reflektory, tak by móc oświetlić jedynie pożądane obszary bez rozświetlania cieni, które budują atmosferę obrazu.
Więcej zdjęć Michaela Woloszynowicza możecie obejrzeć na stronie www.vibrantshot.com.
2. Mały octabox. Usytuowany w osi optycznej obiektywu emituje delikatne światło wypełniające.
3. Oświetlenie włosów. Lampa z nałożoną strumienicą i kratownicą rozświetla włosy modelki.
4. Lampa na wysięgniku. Podwieszona lampa z szerokokątnym reflektorem oświetla tło.
5. Światło konturowe. Kontra podkreślająca kontur modelki to lampa z małym reflektorem i plastrem miodu 20°.