Nikon Df - z sentymentu do analogów
Po bezlusterkowcach i kompaktach, przyszła pora na lustrzanki. Moda na retro nie ominęła nawet segmentu profesjonalnego. Stylistyką aparat wyraźnie nawiązuje do klasycznych konstrukcji Nikon. Prosta, surowa bryła, charakterystyczna kopułka wizjera wykończona imitacją skóry przypomina nam takie kultowe modele jak F2 czy F3. Producent zadbał również o detale takie jak analogowe, stalowe pokrętła czasu i trybu pracy, niewielki monochromatyczny wizjer, czy spust z gwintem do którego można podpiąć klasyczny wężyk. Szkoda tylko, że podobnych pozorów nie zachowano projektując tylną ściankę, która bardzo przypomina model D610. Obsługa będzie zapewne bardzo wygodna ale stylistycznie kłóci się to nieco z całością.
Nikon Df to estetyczna ale również wytrzymała konstrukcja – górna, tylna i dolna pokrywa aparatu wykonane zostały z wytrzymałego stopu magnezu, a dodatkowe uszczelnienia, znane z modelu Nikon D800, mają skutecznie zabezpieczać wnętrze aparatu przed wilgocią i kurzem. Korpus jest też stosunkowo lekki. Waży 710 g, więc jest lżejszy nawet od D610.
Zobaczmy co w środku. Pełnoklatkowy sensor Nikona Df, to 16-milionowy CMOS (36,0 x 23,9 mm), znany już z profesjonalnego modelu D4. W połączeniu z procesorem EXPEED 3 oferuje też ten sam, szeroki zakres czułości – natywny do ISO 12 800, oraz rozszerzony sięgający rekordowej wartości ISO 204 800. Tryb seryjny zachowuje jednak bezpieczny dystans – maksymalna szybkość rejestracji to 5,5 kl./s.
Pozostałe kluczowe układy zaczerpnięto z najmłodszego modelu D610. Autofocus to ten sam, 39 punktowy system z 9 punktami krzyżowymi, a pomiar światła korzysta z czujnika RGB o rozdzielczości 2016 pikseli. Również wytrzymałość migawki obliczono w tym modelu na 150 tys. cykli (200 w D800, 400 tys. w D4).
Do kadrowania służy przede wszystkim wizjer optyczny z pryzmatem pentagonalnym. Zapewnia blisko 100-procentowe pokrycie kadru i 0,7-krotne powiększenie. Możemy również kadrować w formacie DX z oznaczeniem w wizjerze. W trybie Live View skorzystamy z dużego 3,2 calowego ekranu o rozdzielczości 921 000 punktów, wykonanego, jak zapewnia producent, ze wzmocnionego szkła.
Aparat oferuje również sporo funkcji dodatkowych, choć niestety nie znaleźliśmy informacji o łączności Wi-Fi i trybie filmowym. Zamiast tego mamy elektroniczny, dwuosiowy (w poziomie i w pionie) wirtualny horyzont, Tryb cichego wyzwalania migawki, Tryb HDR , który umożliwia zapis prześwietlonego i niedoświetlonego zdjęcia jednocześnie (w zakresie do ±3 EV), dobrze znaną funkcję D-Lighting.
Nikon Df sprzedawany będzie w zestawie z restylizowaną wersją popularnego obiektywu Nikkor AF-S 50 mm f/1,8 G. Wersja specjalna charakteryzuje się wykończeniem w stylu retro, dopasowanym do korpusu aparatu. Ponadto, jako aparat formatu FX, Nikon Df współpracuje całą gamą obiektywów Nikkor.
Cena i dostępność na polskim ryku nie są jeszcze znane. Przewidywana cena to ok. 2750 dol.