Canon EOS M6 - ergonomiczny, ale bez wizjera Jan Wodziński
Nowy bezlusterkowiec Canona - model M6 - jest bardzo podobny do swojego "starszego kuzyna", jakim jest EOS M5 zaprezentowany w listopadzie ubiegłego roku. Na pokładzie nowego aparatu znajdziemy tę samą, 24,2-megapikselową matrycę Dual Pixel CMOS oraz procesor Digic 7, zapewniający zakres czułości od ISO 100 do 25600.
Canon EOS M6 jest w stanie zarejestrować zdjęcia z szybkością 9 kl./s przy zablokowanej ostrości lub 7 kl./s przy autofokusie ustawionym na tryb ciągły. Fani wideo będą zadowoleni z faktu, że aparat umożliwia nagrywanie filmów Full HD przy 60 kl./s. Aparat wyposażono w łączność bezprzewodową dzięki modułowi Bluetooth, Wi-Fi oraz NFC.
Co różni EOS-a M6 od modelu M5? Głównie cechy zewnętrzne - nowy bezlusterkowiec to niejako powrót do korzeni, co osiągnięto poprzez pozbycie się elekronicznego wizjera - opcjonalny moduł EVF możemy podłączyć do gorącej stopki aparatu. Wyświetlacz jest też o 0,2 cala mniejszy oferując przekątną 3 cale, a także mniejszą rozdzielczość - 1,04 Mp w porównaniu z 1,62 Mp u poprzednika.
Decyzja Canona o odchudzeniu EOS-a M5 zaowocowała zmniejszeniem wymiarów nowego modelu (112 x 68 x 45 mm w porównaniu do 113 x 89 x 61 mm u M5) oraz jego masy, która wynosi teraz nie 557, a 520. Cena również uległa zmniejszeniu i wynosi 900 dolarów w porównaniu do 1475 dolarów, które musimy zapłacić za EOS-a M5 wraz z obiektywem.