Pentax K-S1 - lustrzanka z licznymi diodami na korpusie Krzysztof Mularczyk
No cóż, takiej lustrzanki jeszcze nie mieliśmy... Najnowszy Pentax K-S1 charakteryzuje się niewątpliwie oryginalnym designem, a stylistyka korpusu wyraźnie różni się od dotychczasowych lustrzanek tej marki. Na uchwycie umieszczono rząd diod, które mają pełnić rolę informacyjną (sygnalizują samowyzwalacz, czy nagrywanie filmu), podświetlane są też włącznik aparatu i przycisk OK obok wyświetlacza. Ponadto funkcję tradycyjnego koła trybów, pełni rozbudowany wielofunkcyjny przełącznik z tyłu aparatu, przeprojektowane zostało także menu oraz pokrętło sterujące.
A jak wygląda specyfikacja? Za system obrazowania odpowiada stabilizowana 20,1-megowa matryca formatu APS-C bez filtru AA, ale z dostępną funkcją jego symulacji (tak jak w modelu Pentax K-3). Aparat dysponuje zakresem czułości od ISO 100 do 51200, z kolei autofokus SAFOX IXi+ AF składa się z 11 punktów, z których 9 jest krzyżowych. Tryb seryjny pozwala wykonywać zdjęcia z maksymalną szybkością 5,4 kl./s, a minimalny czas otwarcia migawki wynosi 1/6000 s. Pryzmatyczny wizjer oferuje 100-procentowe pole widzenia i powiększenie rzędu 0,95x, zaś nieruchomy 3-calowy wyświetlacz ma rozdzielczość 921 000 punktów. Aparat pozwala także na nagrywanie filmów wideo w jakości Full HD 1080/30p.
Pentax K-S1 będzie dostępny w 12 wersjach kolorystycznych. W sklepach pojawi się w połowie września w cenie 749,95 dolarów za korpus i 799,95 dolarów w zestawie z obiektywem SMC DA L 18-55 mm f/3,5-5,6 AL.