Olympus Stylus SH-1 - stylowy podróżnik
Zacznijmy jednak od początku. To, co w pierwszej chwili przyciąga naszą uwagę, to oczywiście świetne wzornictwo aparatu – nie oszukujmy się, fotograf to esteta, a aparaty cyfrowe to jeden z ulubionych tematów designerów – projektanci Olympusa spisali się świetnie, bo smukły i minimalistyczny SH-1 to klasyczna elegancja – wykonaną w stylu PEN obudowę wycięto z lekkiego i wytrzymałego aluminium, a całość wykończono fakturowaną syntetyczną skórą.
Stylus SH-1 wygląda świetnie, to pewne, ale zajrzyjmy pod maskę! Sercem aparatu jest sensor BSI CMOS 16 Mp, który dzięki zastosowaniu procesora TruePic VII, pracuje w szerokim zakresie czułości, sięgającym wartości ISO 6400. Za jego sprawą nieporuszone zdjęcia zrobimy nawet w słabym świetle. Stylus SH-1 jest też zaskakująco szybki – potrafi rejestrować imponujące 11 ujęć na sekundę w pełnej rozdzielczości i nawet do 60 kl./s przy ograniczonej rozdzielczości 3 Mp.
Na uwagę zasługuje jednak przede wszystkim imponujący 24-krotny zoom z prawdziwym szerokim kątem 25 mm i niezwykle skuteczną, 5-osiową optyczną stabilizacją obrazu. Dzięki niej zrobimy ostre zdjęcia nawet przy dużych zbliżeniach i nagramy filmy z prędkością 240 kl./s z tylnego siedzenia pędzącego skutera! Kadrowanie i wygodną obsługę ułatwia duży (3-cale) dotykowy ekran LCD o dobrej rozdzielczości 460 tys. pikseli. Dodatkowo pokryto go panelem ochronnym, który zapobiega zarysowaniom, o które – jak wiadomo – podczas podróży, nie trudno.
Stylus SH-1 to też wszystkie najnowsze technologie, stosowane obecnie przez Olympusa. Oferuje całą gamę kreatywnych narzędzia, takich jak filtry artystyczne, zdjęcia z interwałem, fotostory czy inteligentna panorama. Ważnym atutem jest niewątpliwie łączność bezprzewodowa Wi-Fi, dzięki której zdjęcia do serwisów społecznościowych wrzucimy z dowolnego miejsca, nie czekając aż skopiujemy je na komputer. Ponadto dzięki łatwej w instalacji i obsłudze aplikacji Ol. SHARE, smartfona użyjemy również jako pilota do naszego SH-1. Telefonem zdalnie zmienimy więc zakres zoomu, wybierzemy punkt ostrości i – wreszcie – wyzwolimy migawkę!