Czarniejsze niż czarne - wyjątkowy akt Wacława Wantucha
Myślicie, że nad tym zdjęciem pracował sztab ludzi? Nic bardziej mylnego! "Zdjęcie Czarniejsze niż czarne powstało w 2000 lub 2001 roku, czyli na samym początku mojej przygody z fotografią aktu" - wspomina Wacław Wantuch. "Modelka przyszła z dzieckiem, na zrobienie zdjęcia mieliśmy niewiele czasu. Gdy mały w końcu usnął, musieliśmy działać bardzo szybko. Wcześniej nie wiedziałem, jak będzie wyglądała, wiedziałem tylko, że będzie bardzo szczupła, wręcz anorektyczna. Strasznie się denerwowałem. Jak się później okazało, zupełnie niepotrzebnie. Podobnie jak w przypadku fotografowania osób korpulentnych potrzebne jest nieco inne podejście, ale zyskujemy szansę na zdjęcia zupełnie inne, niesztampowe".
"Dziś może trudno w to uwierzyć, ale zdjęcie zrobiłem prostym Olympusem Camedia, czyli jedną z pierwszych cyfrówek, jakie pojawiły się na polskim rynku. Główne źródło światła, duża lampa fluorescencyjna elfo znajdowała się nad głową modelki. To było bardzo małe studio, modelka siedziała blisko tła, które złapało światło od świetlówek. Podobnie jak kosmyki włosów na pierwszym planie, to przyjemny akcent. Zawsze proszę modelki, by upinały włosy, choćby tak, jak na zdjęciu - w niedbałego koka. Rozpuszczone, optycznie skracają szyję. Ciało modelki zostało pomalowane oliwką dla dzieci Johnsons (jest najlepsza! Nigdy nie uczula!), za pomocą szerokiego pędzla".
"Aparat miał może 3 Mp, więc by uzyskać duże powiększenia dobrej jakości, konieczne było dodanie cyfrowego ziarna w Photoshopie. Ciekawostką jest też fakt, że zdjęcie wykorzystała w kampanii reklamowej holenderska firma produkująca farby. Można było je zobaczyć podczas targów w Kolonii z hasłem »Czarniejsze niż czarne«. Było ogromne, w podstawie miało ponad 30 metrów!"