Miesiąc Fotografii w Krakowie 2015 - wystawy, których nie możecie przegapić Marcin Grabowiecki
Tegoroczną edycję festiwalu Miesiąc Fotografii w Krakowie poświęcono szerokiemu zagadnieniu jakim jest konflikt. Do przewodniego hasła rozumianego jako zbrojna agresja, odwołuje się wystawa Josefa Koudelki "Inwazja. Praga 68". Legendarnemu czeskiemu fotografowi udało się uwiecznić inwazję wojsk Układu Warszawskiego na stolicę Czechosłowacji. Czarno-białe surowe zdjęcia zrealizowane na małoobrazkowym filmie tchną autentyzmem i szczerością. Pozwalają nam odczuć grozę i prześledzić historię siedmiu sierpniowych dni, w których uczestniczył członek agencji Magnum.
Rola fotografa wojennego zawsze wydawała się taka sama - być jak najbliżej zdarzeń i starać się pokazać rzeczywistość obiektywnie. Czy jednak obiektywizm w tym rodzaju fotografii nie jest słowem na wyrost? Nad tym problemem zastanawia się Wojciech Nowicki, kurator Programu Głównego, a także twórca wystawy "Tuż obok". Znajdziemy na niej prace ze zbiorów Muzeum Etnograficznego im. Seweryna Udzieli w Krakowie powstałe w okresie I wojny światowej. Na próżno jednak będziemy szukać na nich świadectw bitew i ludzkiego cierpienia. Fotografie przedstawiają krajobrazy, portrety oraz stroje i zwyczaje ludności zamieszkującej ówczesne terytorium Polski. W ten sposób Wojciech Nowicki pokazuje nam, że nawet archiwalne, dokumentalne zdjęcia, które darzymy szczególnym zaufaniem, mogą pokazywać fałszywy (bądź przynajmniej niepełny, wyrywkowy) obraz rzeczywistości.
Nie sposób zarzucić im jednak, że zostały przekształcone, tak jak ma to miejsce w przypadku manipulacji obrazem do której odwołuje się Zhang Dali. Prezentowana w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha wystawa "Inna historia" pokazuje fotografię prasową jako narzędzie sprawnie działającej chińskiej propagandy. Fotografie, których głównymi bohaterami są państwowi urzędnicy (z Mao na czele) przed publikacją poddawane były głębokiemu retuszowi, a wręcz fotomontażom.
Prace Zhanga Dali poruszają temat odwiecznego związku fotografii z propagandą państwową, do której odwołują się także Łukasz Gorczyca i Adam Mazur, autorzy wystawy "Wisła. Z nurtem i pod prąd propagandy". W Galerii Domu Norymberskiego zgromadzili przeszło 40 publikacji, które poświęcone są głównie powojennej historii Polski, ale i Holokaustowi czy efektom przełomu ustrojowego z 1989 roku. Kuratorom udało się stworzyć wielobarwną mozaikę, pokazującą, że historia niezwykle popularnego ostatnio medium, jakim jest niewątpliwie photobook nie rozpoczęła się w Polsce w XXI wieku, ale ma bogatą przeszłość, którą warto poznać.
Na fenomenie książki fotograficznej bazuje także, najciekawsza moim zdaniem wystawa festiwalu, czyli przygotowana przez The PhotoBookMuseum z Kolonii eksperymentalna ekspozycja "TRACK-22". Jej kurator - Markus Schaden - podjął trafną decyzję ograniczenia się do zaledwie dziewięciu tytułów, za pomocą których pokazuje w jak różnorodny sposób twórcy książek podchodzą do tematu konfliktu. Współcześnie wojnę odbieramy często przez pryzmat pojedynczych, reporterskich fotografii, które pełnią rolę ikonograficznych obrazów. Książka fotograficzna jest jednym z niewielu miejsc, w których spotykamy się z bardziej złożoną, autorską narracją na temat zbrojnej konfrontacji.
Każda publikacja zaprezentowana jest w inny sposób, raz jej strony przyklejone są do ściany, innym razem możemy zagłębić się w lekturę siedząc na drewnianej werandzie, albo dopasowywać cytaty ze ściany do odpowiednich miejsc w książce. Markus Schaden zachęca od podążenia tropem kultowego "Paragrafu 22" Josepha Hellera i zastanowienia się nad paradoksami nieodłącznie związanymi z każdym konfliktem. Prezentacja "TRACK-22" przełamuje schematy w pokazywaniu książek, a jej forma stanowi inspirację do własnych poszukiwań.
Stereotypy w postrzeganiu ciała łamie z kolei wystawa "Ciało obce", przygotowana przez Pawła Szypulskiego. Kurator łączy ze sobą m.in. wideo Nicki Minaj z etnograficznymi zdjęciami Kazimierza Zagórskiego, kartę testową "Shirley" z albumami ze zdjęciami Leni Riefenstahl, aby szukać odpowiedzi na pytanie, co pozostało w nas z kolonialnego stosunku do innych ras. Skromna, aczkolwiek błyskotliwa wystawa pozostawia pewien niedosyt. Mam nadzieję, że autor wystawy "Pogranicza mody" (pokazywanej w ramach Festiwalu w 2013 roku) zaskoczy nas jeszcze czymś w kolejnych latach.
Trudno pisać o Miesiącu Fotografii w Krakowie nie wspominając o budzącej emocje sekcji ShowOff, na której można zobaczyć prace wyłonione w konkursie, skierowanym do młodych (nie tylko wiekiem) twórców. W tym roku po raz pierwszy zdecydowano się zgromadzić wszystkie projekty w jednym miejscu (Skład Długa). Z jednej strony oszczędziło to widzom trochę czasu poświęcanego wcześniej na odnalezienie rozsianych po mieście galerii, a z drugiej zagubił się odrobinę odrębny charakter poszczególnych prezentacji. W tym roku moją uwagę zwróciły m.in.: konceptualny, konsekwentny projekt Wiktora Dąbkowskiego ("1200 pogrzebanych żywcem"), świeży, nowoczesny cykl Dorotki Kaczmarek ("All That We See or Seem"), poruszający zestaw czarno-białych ekspresyjnych zdjęć Iliasa Georgiadisa "Over / State" oraz delikatna publikacja Yulii Krivich "Przeczucie".
Miesiąc Fotografii w Krakowie potrwa do 14 czerwca 2015. Wybierzcie się koniecznie do stolicy Małopolski i zmierzcie się z konfliktami, zarówno tymi zewnętrznymi, jak i tymi drzemiącymi w was samych.